Artystki: Pilar Albarracin (Hiszpania) – ciało folklorystyczne, Iwona Demko – ciało opowiedziane, Keymo – ciało erotyczne, Joanna Pawlik – ciało niepełnosprawne, Paulina Poczęta – ciało dekoracyjne, Agata Zbylut – ciało estetyczne (Polska), Jasmin Lothert – ciało zabobonne , Yvonne Salzmann – ciało ofiarne, Duet Stoll&Wachall – ciało rajskie (Niemcy) oraz Julischka Stengele – ciało afirmowane (Austria/Niemcy).
Kuratorki: Iwona Demko i Renata Kopyto
Galeria Domu Norymberskiego, Kraków, ul. Skałeczna 2
Wernisaż: 8.03.2020, godz. 18.30
Wystawa czynna od 9.03 do 3.04.2020, pon – pt.: 12.00 – 17.00 lub po telefonicznym umówieniu się pod nr 12 430 61 27
Ludzkie ciało jest obiektem, jest formą, w jakiej objawia się nasza egzystencja i którą mniej lub bardziej świadomie kształtujemy. Waga, fryzura, owłosienie, zabiegi kosmetyczne lub chirurgia estetyczna, muskulatura, tatuaże, zdobienia i koloryt skóry to elementy istotnie wpływające na wygląd naszego ciała, które, w zależności od możliwości i upodobań, możemy dowolnie zmieniać, wyćwiczyć, zdyscyplinować. I tak podmiotowe ciało będące, według teologów i filozofów mieszkaniem ludzkiego ducha, staje się przedmiotem, tworzywem formowanym przez aktualnie obowiązujące kulturowe i obyczajowe wzorce, profity firm kosmetycznych i odzieżowych, oczekiwania rodziny i partnerów czy zasady funkcjonowania w sferze zawodowej.
Tak widziane ciało stało się także przedmiotem zainteresowania artystów. Już w latach 60. XX wieku pojawili się twórcy, którzy z własnego ciała uczynili dzieło sztuki, a dekadę później stało się ono materiałem wykorzystywanym do różnych działań artystycznych. „Moje ciało jest intencją, moje ciało jest wydarzeniem, moje ciało jest rezultatem — głosił Günter Brus, który przekształcił swoje pierwsze cielesne malunki z 1967 roku w publiczne analizy ciała, gdzie pociągnięcia pędzla zostały zastąpione cięciem żyletki” – pisze o początkach body-artu Marina Schneedes w swojej książce Mit Haut und Haaren. Der Körper in der zeitgenössischen Kunst (Na skórze i włosach. Ciało w sztuce współczesnej).
Szczególne miejsce w kulturze ma ciało kobiety, od wieków funkcjonujące również w sztuce. Najczęściej było przedstawiane przez artystę-mężczyznę z jego punktu widzenia i głównie na jego zasadach, przede wszystkim jako erotyczny fetysz.
Po raz pierwszy próbę przejęcia wizerunku ciała kobiety podjęły w latach 70. ubiegłego wieku artystki takie jak Carolee Schneemann czy Ana Mendieta. Chciały mówić o tym, co było dla nich istotne, a o czym do tej pory mówiło się niewiele, bo sztuka była domeną mężczyzn.
Mimo wielu lat działań feministycznych kobiety nadal nie potrafią patrzeć na siebie inaczej niż z perspektywy mężczyzny. W rezultacie ciało kobiety cały czas należy do mężczyzny i tylko poprzez jego sposób widzenia jest oceniane. Wyznaczanie granic i cenzurowanie kobiet zawsze było strategią ograniczającą ich emancypację. Nasza kultura opanowała to do perfekcji. Do tego stopnia, że nikt nie musi nas cenzurować, bo zwykle robimy to same, grzecznie stosując się do panujących zasad.
Artystki zaproszone do udziału w projekcie Ciałaczki starają się znaleźć własną perspektywę i spojrzeć na ciało oczami kobiety. Nie był to nigdy ani nie będzie głos jednorodny, ponieważ różne są kobiece doświadczenia. Jednak warto wsłuchać się w każdy pojedynczy głos, aby lepiej zrozumieć istotę cielesnego bytu, w którym funkcjonują zarówno rozum, jak i emocje.